Zgłoś rozdział

Formularz na zgłoszenie rozdziału:
  • Adres bloga: ( spis-mangomanii.blogspot.com)
  • Autor/Autorzy: (Spis Mangomanii)
  • Kategoria: ( Naruto / SasuSaku)
  • Nr. Rozdziału: (15, Zagubieni )
  • Kawałek rozdziału: ( wybrany przez siebie fragment)

26 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. http://naluopowiadaniefairytail.blogspot.com/
      2. Miku-chan :3
      3. Fairy Tail, NaLu, Jerza, Galevy, Gruvia.
      4. Rozdział 31: Bolesna Prawda i Beza vs Cukierek
      5.
      Sting...kiedy mówiłeś, że jak pójdę na ten bal z tobą to ludzie będą myśleli że jestem twoją ... łóżkową przyjaciółką...nie wspomniałeś mi o tym.- powiedziała stojąc naprzeciw swojej szafy, na której było zawieszonych kilka sukienek. Strasznie krótkich sukienek. Jedna była koloru podpadającego pod ciemny róż z tonem sztucznych kwiatków, inna kolorem przypominająca zgniłą pomarańczę była uszyta z samej koronki i odsłaniająca najwięcej ciała, lecz wszystkie inne przebijała ostatnia sukienka. O ile można by ją tak nazwać. Cała w...
      &.&.&
      Zdrowy rozsądek Lucy spakował walizkę i był już gotowy do podróży. Niemal rzuciła się na jedzenie. Sting zaskoczony, zorientował się, że jej łopatki są strasznie wystające.
      - Hej, Lucy tam jest Lisanna. Idziemy się przywitać?- zapytał wskazując drugi koniec sali, jednocześnie popijając słodki, różowy poncz.
      - Prędzej wyrwę sobie wnętrzności i uplotę z nich warkocz, niż do niej podejdę. -syknęła
      Mało brakowało a...
      Pozdrawiam i Dziękuję :3

      Usuń
  2. 1. http://kuroko-lia.blogspot.com/
    2. Suu.
    3. Kuroko no Basket, Kuroko no Basket OC
    3. Chapter 1: Szachownica.
    5.
    "- Kuroko! To trzeci rok, a ty rzygasz cały czas po zwykłym, podwojonym treningu?!
    Stałam na widowni i przyglądałam się rozgrzewce chłopakom, próbując obliczyć zmęczenie mięśni, no i dobre rozciągnięcie w głowie. Ja chce potrojony, a moje dziewczyny nie sąaż takie zmęczone.

    Widocznie jestem za miękka. To trzeba robić tak, jak Akashi.

    - Rozciągnij się mocniej, bo nigdy nie zostaniesz regularnym - usłyszałam głos czerwonowłosego, w potem odwróciłam wzrok na chłopaka. Sterczał nad biednym pierwszoklasiście, który nie potrafił utrzymać się w pozycji przez przyjamniej 15 sekund.
    Oparłam ręce na barierce, a potem lekko poczyliłam siędo przodu.

    Nadal zadziwia mnie konstrukcja tej hali.

    - Kuroko, no! Nie rzygaj! - krzyknął czarnowłosy chłopak.
    - Już jest dobrze.. - odpowiedział niebiesko włosy, przecierając usta zewnętrzną stroną dłoni.
    - Oi, Satsuki - san, przynieś wiadro - odparł zrezygnowany czarnowłosy, po czym podszedł do Tetsuyi.
    Czy to nie były kapitan regulernego składu?
    - Weź się w garść, chłopie! - krzyknął, i klepnął go tak mocno po plecach, że aż się biedak zachwiał.
    - Pozstaram się, przepraszam.
    - Gdzie mam postawić to wiadro?! - krzyknęła Momoi.
    - Podejdź tu, proszę - powiedział ex - kapitan do różowowłosej, stawiając Widmowego Gracza z powrotem na nogi - A teraz to sprzątaj.
    Niebieskooki złapał za rękojeść mopa, i zaczął szorować podłogę."

    OdpowiedzUsuń
  3. adres: http://arrancarno6.blogspot.com
    autor: Wilczy
    kategoria: ff/manga&anime/bleach
    rozdział 7 "Sześć uczuć"
    fragment:
    Grimmjow wciąż obracał piłkę w dłoniach. Nie czuł zmęczenia w przeciwieństwie do kolegów z drużyny. Zarejestrował, że prawie cały oddział dziesiąty zebrał się wokół boiska i przyglądał się ich zmaganiom, więc mógł się trochę popisać. Podbiegł do kosza, podskoczył i wpakował piłkę przez obręcz. Tym razem urwał kosz, robiąc ten… Jak to się nazywa? Wsad? Nieważne. Ważne było, że pierwszy raz fakt, że coś zniszczył, wywołał czyjś szczery podziw. Starał się tego po sobie nie pokazywać, ale rozpierała go…
    – Duma – Usłyszał znajomy głos za plecami.
    This alone, you're in time for the show
    Drgnął, zaskoczony i szybko się odwrócił. Pierwsze co zobaczył, to była nadlatująca pięść, której nie zdążył zatrzymać.
    – Ból.
    – Co jest, do kurwy nędzy…!? – Kobaltowe oczy rozszerzyło zdziwienie. – Ikari? – Wąskie, arrancarskie usta rozciągnęły się w szerokim, powitalnym uśmiechu. – Czyżbyś się wreszcie stęskniła?

    OdpowiedzUsuń
  4. Adres: http://sasukeuchichalovesakuraharuno.blogspot.com
    Autor: Pauu Lina
    Kategoria: Naruto/ SasuSaku
    Rozdział: Rozdział Szósty
    Fragment:
    Uchyliła lekko powieki. Jej oczom ukazał się biały sufit, z ułożonymi równo świetlówkami. Westchnęła, po czym przechyliła głowę. Gdzie ja jestem? Pomieszczenie przypominało szpital Konohy. Ale jakim cudem znalazła się w rodzinnej wiosce? Czyżby Sasuke wygrał? Poczuła, jak jej wargi układają się w lekkim uśmiechu. Wiedziała, że nie przegra. Nie mógł ! Myśl ta napełniła ją taką radością, że przez chwilę nie mogła niczego innego dopuścić do swojej świadomości.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. ADRES: hhttp://arrancarno6.blogspot.com/
    AUTOR: Wilczy
    Kategoria: Bleach
    ROZDZIAŁ: Rozdział Ósmy, część druga - Black, black heart.
    FRAGMENT:
    – Dobrrra, dosyć, wynośmy się stąd – burknął po raz kolejny Szósty, a przerzucali się z Hagane tym hasłem już od kilku kolejek. – Te kafelki są takie niewygodne – skarżył się, ale jego pożądliwy wzrok ślizgał się po krągłościach Ikari. – Kręgosłup mi przy tobie wysiądzie…
    – Takiś delikatny? – Usta kapitan rozciągnęły się w pobłażliwym uśmiechu. Jej oczy również ciągle błyszczały z podniecenia.
    – Nie, po prostu nie mogę iść na całość, bo boję się, że cię wkomponuję w podłogę – odmruknął, przyglądając się wchodzącej pod prysznic Ikari i oblizując usta. (...) - Całe plecy masz posiniaczone.
    – Siniaki? – spytała z niedowierzaniem. – Grimmjow, siniaki? Jeszcze niedawno zapakowałbyś mi w plecy Panterę i nawet by ci do głowy nie przyszło, żeby się przejąć tym, jak szybko się wykrwawię.
    Espada zmarszczył brwi i wszedł pod strumień wody, przygarniając ją do siebie zaborczym ruchem ręki.
    – Nie wracaj do tego – zawarczał, a Ikari trochę wystraszyła się błyskawic, jakie przeszyły jego kobaltowe spojrzenie. – Poza tym kosa w plery to była raczej twoja specjalność.
    Hagane pierwszy raz odczuła ulgę na widok jego paskudnego uśmiechu.
    – Moja specjalność? – zamruczała seksownym głosem, obserwując jak woda spływa po jego twarzy, rujnując błękitną fryzurę Arrancara. – To może powinnam się przekwalifikować, hm? Zmienić branżę na jakąś… przyjemniejszą? (...)
    Poddał się, puszczając jej ramiona i zakładając ręce za kark.
    – Będziesz tego żałować, maleńka…
    Chciała coś odszczeknąć, ale Szósty pogroził jej palcem.
    – Cicho. Nikt cię nie nauczył, że nieładnie się odzywać z pełnymi ustami?

    OdpowiedzUsuń
  7. Fairy Tail. Historia Laxusa Dreyara.
    www.fairy-tail-historia-laxusa.blogspot.com
    FF,M&A, Fairy Tail
    Rhan Boleyn
    Rozdział XIII. Nikt nam nie powiedział...
    "-Taaak, już od dawna chciałam cię o to zapytać. Mówiłaś coś o Polowaniu w Minstrel...
    -Polowaniu w Minstrel? A co ty tam robiłaś?! - Laxus faktycznie był niecodziennie pobudzony, bo darł się od samego rana, psiocząc najpierw na gorąco, później na Graya, a na koniec na długą nieobecność Przybłędy.
    -Zwiedzałam okolicę, ćwoku. A co można robić w Minstrel? A w ogóle to nie jest wasza sprawa. -Dziewczyna wzruszyła ramionami i uznała temat za zamknięty.
    -Jesteśmy... przyjaciółmi? - podsunął Laxus, ku uciesze Majnu i niezadowoleniu Red.
    -Mów za siebie.
    -Nie rób z tego tajemnicy, jak się wygadasz to będzie lżej, nie?
    Siedząc w wieczornym słońcu na tyłach gildii wyczerpani po ciężkim treningu magowie mieli czas by rozmawiać i niecodzienną chęć, by dowiedzieć się czegoś o dziewczynie ze Wschodu. Naina wydawała się otwartą i sympatyczną osobą, z uśmiechem wysłuchiwała innych, ale osobiście milczała na temat swoich przeżyć w Al-Karibie, nie powiedziała ani słowa na temat dawnego życia nawet Majnu, który z całego grona znał ją najdłużej.
    Niebo przybrało piękną lawendową barwę nad błękitną wodą, od której ciągnął przyjemny chłód. Tafla jeziora kilka metrów przed nimi była regularnie mącona przez Laxusa, który uparcie puszczał kaczki, wyszukując wokół siebie płaskich kamieni wprawnym okiem.
    -Minęło pół roku od naszej wyprawy... - zaczęła cicho, jakby nie była pewna, czy wolno jej mówić, lecz gdy nie usłyszała protestu, podjęła na nowo, z szybszym biciem serca, coraz żywiej, gestykulując dosadnie, ściągając brwi lub wygładzając zmarszczki, jakby to wszystko, o czym mówiła, rozgrywało się właśnie na jej oczach."

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Adres bloga: http://meaning-of-life-okeyla.blogspot.com/
    Autor/Autorzy: Okeyla
    Kategoria: Naruto; SasuSaku, Shinobi
    Nr. Rozdziału: Chapter I
    Kawałek rozdziału: Nieprzyjemny, uciążliwy ból mięśni u nóg dawał mi znać od niesamowicie dłużącej się godziny. Przynajmniej tak mi się wydawało, a na dodatek towarzyszyło mi uczucie, że Naruto całkiem szybko zlatywał czas. Pędził na przodzie, co jakiś czas odwracając się do mnie, by zagadać na jakiś temat. Z chęcią oczywiście odwzajemniałam jego zamiary i kontynuowałam rozmowę. Wtedy na jego twarzy malowała się krzta zadowolenia i satysfakcji. Nie widziałam jednak w tym nic, czym Uzumaki mógłby się szczycić. Z reguły przychylnie reagowałam na jego entuzjastyczne zaczepki, aby wszcząć jakąś dyskusję, a często nawet sama się do tego paliłam. Zupełnie inaczej było z Kakashim, który przemieszczał się kilka metrów za nami w milczeniu. Widziałam jego mimikę twarzy, mówiącą sama za siebie – chciał pochłonąć kolejne rozdziały swojej erotycznej książki, lecz postanowiliśmy, że postaramy się jak najszybciej znaleźć w Konoha. Gdyby czytał tę opowieść, bylibyśmy zmuszeni do wolniejszego tempa.

    OdpowiedzUsuń
  10. Adres: bez-powietrza.blogspot.com
    Autor: Empire
    Kategorie: Naruto, Itsaku
    Nr. Rozdziału: 03: Furia
    Kawałek rozdziału: - Nie waż się do mnie podchodzić! Jakim prawem w ogóle cię tu wpuszczono! - wrzasnęła i cofnęła się. Przyglądająca się temu Kureni spojrzała na Haruno z dezaprobatą, ale nie zareagowała.

    - Odpuść okej - zawołał lekko znudzonym tonem.

    - Ty...wredna, podła szujo! - Jej drobnym ciałem wstrząsały dreszcze, a zielone tęczówki miotały gromy.

    - Nawet się nie umiesz opanować, smarkulo - zadrwił. Co spowodowała, że dziewczyna straciła resztki swojej samokontroli i rzuciła w jego stronę małym sztyletem.

    Musiał odskoczyć jakieś trzy metry, by nie dosięgło go ostrze. Odwrócił się w stronę drzwi, gdzie na środku wbity został nóż. Przez chwilę rozważał, czy nie odpłacić się tej małej. Ale w tej samej chwili Kurenai postanowiła wreszcie zareagować.

    OdpowiedzUsuń
  11. http://arrancarno6.blogspot.com
    Wilczy
    Bleach
    9. Pieprzyć króla (cz.2)

    – Droga Zniszczenia numer 6 – wyszeptała, a Grimmjow natychmiast próbował się odsunąć, ale tym razem to ona złapała go za rękę i spokojnie dokańczała nieistniejące zaklęcie: – Zgiń i przepadnij, niebieska katastrofo. Odpierdol się ode mnie, Szósty Espado.
    Dopiero, gdy zobaczyła głupią minę Grimmjowa, wybuchnęła śmiechem.
    – Kretyn! Nie możesz nic mi zrobisz, bo masz założony limit! – Z satysfakcją i radością obserwowała narastający gniew Espady. – Nie wiedziałeś? (...)
    Zahaczyła o hakamę Jaegerjaqueza, odchylając ją lekko i oboje zerknęli w dół, gdzie na podbrzuszu Grimmjowa widniał teraz symbol strelicji.
    – Śliczna, prawda?
    – Czyli jeszcze ci zależy na Panterze, e?
    – Tak bardzo, że ci ją zapieczętowałam, gnojku! Nie będziesz mógł zmienić formy, dopóki ci jej nie zdejmę!
    Szósty ryknął wściekle i zamachnął się łapą, ale Ikari zdążyła odskoczyć, chichocząc radośnie. Jednak gdy znalazła się poza jego zasięgiem, spoważniała raptownie.
    – Mogłabym cię teraz roznieść na strzępy – oświadczyła wyniośle, patrząc na błękitnowłosego ze wstrętem. – Ciesz się, że zamiast tego sobie idę.
    – Blefujesz – syknął Szósty. – Nic byś mi nie zrobiła.
    – Bo? – prychnęła Ikari.
    – Bo kto cię posunie lepiej niż ja?

    OdpowiedzUsuń
  12. Adres bloga: http://serenity-gaara.blogspot.com/
    Autor: Arfendes
    Kategoria: Naruto OC
    Nr. Rozdziału: 28. Odkupienie win.
    Kawałek rozdziału: Doskonale wiedział, jak to jest walczyć tylko dla samego siebie. To Naruto pokazał mu, iż taki żywot nie ma przyszłości. Właśnie dlatego syn Czwartego Kazekage zapragnął też mieć osobą, za którą mógłby poświęcić nawet własne życie.
    Więź, jaka powstała między nim, a Uzumakim, ta cienka nić porozumienia, to chyba właśnie to, czego tak naprawdę mu brakowało w jego dotychczasowej egzystencji. Teraz wystarczy podążać nową ścieżką, którą wyznaczył mu los. Tylko czy podoła nowym wyzwaniom? Czy wrogie nastawienie mieszkańców Wioski Piasku do jego osoby nie sprawi, że znów pogrąży się w ciemności?
    Analizując dzisiejszą walkę z Kimimaro i fakt, że uratował od śmierci pobratymca blondyna, doszedł do wniosku, że w dużej mierze spłacił swój dług wobec „Konohy”.

    OdpowiedzUsuń
  13. Adres bloga http://mokuteki-no-mai.blogspot.com/
    Autor Mai
    Kategoria: Naruto / Naruto OC
    Tytuł : 27. Mała powódź wielki problem
    Krótki fragment
    - Przestań warczeć Mai. Zachowujesz się jak rozwydrzony bachor. – Powiedział patrząc na mnie tym swoim lodowatym spojrzeniem. Moja irytacja sięgała zenitu. Dopiero wstałam a już miałam dość tego dnia.
    - Bo co Panie pozjadałem wszystkie rozumy? – Syknęłam stając na palcach by zrównać nasze spojrzenia.
    - I po co mnie atakujesz? – Zapytał patrząc uporczywie prosto w moje oczy, trzymając ręce w kieszeni z nonszalancją. Sama jego postawa sposób mówienia i spojrzenie przyprawiało mnie o skoki ciśnienia, w końcu nie mogłam znieść jego wzroku i pękłam popchnęłam go z całej siły chcąc go przesunąć i iść jak najdalej od niego, ale zanim się obejrzałam leżałam na nim na podłodze. Sasuke poślizgnął się na posadzce pełnej wody ciągnąc mnie za sobą. – Co ty kurwa robisz? Naprawdę chcesz bym użył przeciw tobie siły? – Zapytał widocznie zirytowany piorunując mnie wzrokiem.
    - Nie boje się ciebie idioto. – Prychnęłam rozsiadając się wygodnie na kruczowłosym zakładając ręce na piersi pewna swego. – Nic mi nie zrobisz.
    - Dlaczego jesteś tego taka pewna? – Zapytał łapiąc moje nadgarstki w jedną dłoń, zaciskając ją mocniej włączył swoje kekkeigenkai. – Ja nie potrzebuje dwóch dłoni by zrobić ci krzywdę Mai.

    OdpowiedzUsuń
  14. Fairy Tail. Historia Laxusa Dreyara
    www.fairy-tail-historia-laxusa.blogspot.com
    Rhan Boleyn
    Fanfiction, m&a, Fairy Tail
    Rozdział XIV Nikt nam nie powiedział... II
    Tłum. Cisza.
    Ktoś zawołał, wydał rozkaz ostrym głosem i brama otworzyła się powoli, ociężale, jakby wcale nie miała ochoty się ruszać. Obok Nainy przecisnęła się dwójka małych dzieci, z entuzjazmem wypisanym na twarzy podniosły ręce w górę i zaczęły machać do wjeżdżających konno Zwiadowców. Ale poza dziećmi nikt się nie cieszył. Wszyscy stali jak na egzekucji, ze zmęczonymi minami, niektórzy wydawali się mieć nadzieję na coś, czego Naina nie rozumiała, lecz instynktownie wyczuwała, że to ma coś wspólnego z Tytanami.
    -Ponuro, jak na pogrzebie. Co się dzieje, Malika?
    -Ciszej, małpie dziecko. Obserwuj. To, co widzisz, to ludzka tragedia. - Starsza siostra nie odwróciła wzroku od jeźdźców, wolno przesuwała po nich oczami, widząc cierpienie na ich twarzach. Ktoś znów krzyknął, ale był to rozpaczliwy, kobiecy głos. Jakaś matka dowiedziała się o utracie dziecka, nie widząc go wśród przybyłych. Dzieci z radosnymi twarzami zbladły a ich uśmiechy zniknęły, gdy cisza, przerywana jedynie stukotem końskich kopyt, przedłużała się w nieskończoność. Powietrze stało w miejscu, upał wydawał się bezlitosny i sprawiał, że ludzie garbili się, przygnieceni ciężarem strat. Nienaturalna, martwa cisza zawłaszczała sobie ludzkie oddechy i nadzieje, nie dopuszczając bożej ingerencji nawet na milimetr.
    Naina złapała siostrę za rękę i zacisnęła usta w wąską linię. Po raz kolejny widziała smutek i śmierć, nieodmiennie jednak nie dopuszczała do siebie myśli, że to dotyczy także jej niezwyciężonej, potężnej siostry, która w jej oczach urastała do rangi bogini. A bóstwa nie umierają nigdy.

    OdpowiedzUsuń
  15. Adres bloga: time-changes-people.blogspot.com
    Autor: Allia
    Kategoria: Naruto\Sasusaku
    Rozdział: Dziewiętnasty
    Fragment:
    Sakura nie musiała otwierać oczu, by wiedzieć, że już nie śpi. Leżała tak przez chwilę, uspokajając oddech po nieprzyjemnym śnie i w końcu postanowiła przekręcić się na drugi bok, czując pulsujący ból w biodrze. Mokra, lepka poduszka rozbudziła ją całkowicie. Otworzyła oczy i wrzasnęła przerażona, czując podchodzącą jej do gardła żółć.
    Co to jest?!
    [...]
    Sasuke zostawił Sakurę z rozchwianym emocjonalnie Hokage i zajrzał ponowie do namiotu. Dopiero teraz zauważył rozrzucone po wszystkich kątach niewielkie kawałki czegoś, co kiedyś musiało tworzyć ciało.
    - Co się stało? - zapytał Naruto z białą niczym płótno twarzą.
    Sasuke westchnął ciężko.
    - Ktoś poćwiartował sarnę.

    OdpowiedzUsuń
  16. www.fairy-tail-historia-laxusa.blogspot.com
    Fairy Tail. Historia Laxusa Dreyara
    Rhan Boleyn
    Fan fiction/Anime&Manga/Fairy Tail
    Rozdział XX. Przeczucia.
    "- Niecała setka… - przyznałem w zamyśleniu. - No, spróbujemy mocniej – Zwiększyłem napięcie i patrzyłem, jak mag wije się w konwulsjach, histerycznie zaciskając pięści i zęby. Odór palonej skóry rozszedł się w powietrzu, paraliżując zmysł powonienia, więc oboje skrzywiliśmy się z niesmakiem, ale nie odeszliśmy, póki nie zobaczyliśmy białek oczu i piany na ustach.
    - Ale nie zabiłeś go? – upewniła się Przybłęda, gdy łaskawie przerwałem męki, tym razem pewny na tysiąc procent, że po takiej dawce facet nie wstanie.
    - Gadać już nigdy nie będzie, ani się tak debilowato gapić. – Wzruszyłem ramionami i skierowałem się do wejścia. Nim wszedłem do kopalni, zajrzałem przez ramię i zobaczyłem, że Przybłęda stoi i przygląda się leżącemu. – No, co jest?
    - Bo wiesz… Tak sobie pomyślałam… - Odwróciła się do mnie i przygryzła wargę, tarmosząc Majnu za futro. – Czy nie powinniśmy go zapytać, ilu ich tam jest, w tej kopalni, jakie mają plany i gdzie schowali pieniądze?
    - O Jez, nie powiedziałby nam i tak, to nie jest żaden serial żeby paru debili chciało przejąć władzę nad światem, więc co nas obchodzą ich plany, a co do pieniędzy… Z grzeczności nie skomentuję. – Posłałem jej miażdżące spojrzenie, na co zachichotała i podeszła sprężystym krokiem. – Panie przodem. – Zgiąłem odrobinę plecy, wskazując mroczny korytarz zachęcającym ruchem ręki, za co dostałem w łeb, ale poszła pierwsza.

    OdpowiedzUsuń
  17. http://narusakulive.blogspot.com/
    Shiro and Sora
    Naruto\ NaruSaku
    30
    Lecące w ich stronę trzy kunaie połyskiwały odbitym światłem księżyca. Na końcach metalowych kołeczek doczepione miały wybuchowe notki z charakterystycznymi dla nich napisanymi znakami. Sakura złapała za łokieć zakapturzonego mężczyznę, po czym pchnęła go w bok, tym samym narażając się na cios. Upadł plecami na drewniane deski, następnie przeniósł ciężar ciała na nadgarstki i podbijając się do góry, wykonał obrót w powietrzu. Stanąwszy wreszcie na własnych nogach był świadkiem, jak osłaniająca twarz ramionami różowowłosa znika w tumanie pyłu. Kunaie dosięgnęły ściany po bokach jej talii, a następnie wybuchnęły. Mogłoby się wydawać, że niewzruszony sięgnął po miecz, ale tak naprawdę pałał chęcią wyrwania serca temu kto ośmielił się ich zaatakować. Mimo to był spokojny wyczuwając jej równomierny przepływ chakry. Szykując się do skoku usłyszał przedziwny dźwięk. Jakby czyjeś ciało było rozpruwane. Popatrzył w kierunku Sakury. Przyjrzał się uważniej. Czerwone, falujące coś niebezpiecznie poruszało się blisko jej osoby. Na wzór błyskawic wokół tego czegoś pojawiały się jasnoczerwone pioruny.

    OdpowiedzUsuń
  18. http://mokuteki-no-mai.blogspot.com/
    Mai
    Naruto/Naruto OC
    31. Wiosna?
    Fragment:
    Wiem, że mogłabym spakować się w pokoju, ale by wejść do domu trzeba było przejść przez salon, jeśli ktoś by chciał iść do lodówki też bym go z łatwością dostrzegła. Można było powiedzieć, że czyhałam na Sasuke w jego własnym domu. Nie byłam pewna, co zrobię czy powiem, jeśli cokolwiek zrobię. Chciałam, chociaż zobaczyć czy nic mu nie jest.
    - Wkurwiający Uchiha. – Ziewnęłam kładąc się zmęczona na niskim stoliku głową wśród rozrzuconych swoich rzeczy. Nie spostrzegłam się kiedy zasnęłam.
    Otworzyłam leniwie oczy zbudzona jakimiś szmerami.

    OdpowiedzUsuń
  19. http://the-silent-scream-ss.blogspot.com/
    Okeyla
    Naruto/SasuSaku
    Rozdział 1
    Towarzyszyło mi zanikające światło księżyca wpadające przez otwarte na oścież okno i uspakajająca cisza. Siedziałem na obdartym, starym, ale nadal wygodnym fotelu i wpatrywałem się w lewą rękę tak intensywnie, jakbym chciał przejąć nad nią panowanie. Przecież chciałem, tak bardzo chciałem! O ile stawienie czoła wiosce było nie lada wyzwaniem, tak okiełznanie sztucznej ręki stało się kolejnym. Frustrujące, ale jeśli szybko zapanowałbym nad nią, tym szybciej mógłbym odnowić treningi.

    OdpowiedzUsuń
  20. 1. http://smocza-era.blogspot.com/
    2. Nelia
    3. Gruvia, Nalu, Jerza, Inne
    4. 8, Fairy Tail: Następne Pokolenie
    5. Nastał kolejny dzień. Przyszła surowa, sroga zima, ale nikt się nią specjalnie nie przejmował. Jedynie Mizu nie miała dobrego samopoczucia, od kiedy spadł pierwszy śnieg. Chodziła smutna, przygnębiona, bez życia. Nawet Daisuke to zauważył i chciał z nią porozmawiać, lecz bez skutku. Nie odzywała się.
    Siedziała często w gildii, nie uśmiechając się do nikogo. Po jej głowie błądziły same potworne myśli. Wciąż zastanawiała się nad sensem własnego życia. Pragnęła znaleźć odpowiedzi na wiele pytań. Nie pojmowała wszystkiego, dlatego też Nashi często się z niej nabijała, pomimo tego, iż zawarły „chwilowy rozejm”. Daisuke został mistrzem gildii. Magnolia powoli zaczęła tętnić życiem, a powietrze stało się czystsze niż kiedykolwiek. Nawet zwierzęta zachowywały się inaczej niż zwykle – chciało im się żyć, tak jak mieszkańcom miasta. Wojna miała się ku końcowi. Jednak, co jakiś czas słyszało się o porwaniach, czy morderstwach. Na gildyjnych tablicach ogłoszeń pojawiały się nowe, ciekawe zlecenia. À propos gildii: utworzyły się nowe, lepsze, bardziej wyrozumiałe. Dla wszystkich była to jedna, wielka niespodzianka, bo niektórzy myśleli już, iż prawdziwa magia została zapomniana. Nic bardziej mylnego. Na całe szczęście.
    — Mizu! Może wzięłabyś się za jakąś robotę? – warknęła na nią Nashi. – Ruszyłabyś wreszcie dupę.
    — Patrz na swoją, różowa owieczko.
    — Owieczko?!
    — A jak inaczej można cię nazwać?
    — Powtórz to!
    Erica, która zajm

    OdpowiedzUsuń
  21. Adres bloga: jakwychowacwrozki.blogspot.com
    Autor: Ruri Kushiro
    Kategoria: NaLu, GrUvia, GaLe,
    Rozdział:
    Rozdział 5 "Niech Jedyny osądzi cię sprawiedliwie i hojnie nagrodzi"
    Fragment:
    Gray, stał nieruchomo w miejscu gdzie woda sięgała mu ledwie klatki piersiowej. Naprzeciw niego, cała zarumieniona stała ta niebieskowłosa piękność.
    Lucy i Levy obeszły Graya, który zasłaniał drobną posturę kobiety swoim ciałem. To co zobaczyły kompletnie je zamurowało. Dłoń ciemnowłosego była zaciśnięta na piersi dziewczyny. Oboje nieporuszeni stali i patrzyli sobie w oczy. Po chwili dziewczyna zemdlała. Zaskoczony Gray rzucił się do przodu, aby ją chwycić.

    OdpowiedzUsuń
  22. Adres bloga: plomien-zemsty.blogspot.com
    Autor/Autorzy: Nadwrażliwa
    Kategoria: Fullmetal Alchemist
    Nr. Rozdziału: 12, Wielka ucieczka
    Kawałek rozdziału:
    - Jesteś tego stuprocentowo pewny? - Spojrzała na niego z ukosa. Nie mógł odeprzeć od siebie wrażenia, że była z niego trochę dumna. - Wiesz, że nie będę cię pocieszać, jeżeli nas złapią.
    - Tak, wiem. Nawet na to nie liczyłem.
    - To dobrze. Bo mam zamiar wszystko zwalić na ciebie, jeżeli zajdzie taka potrzeba. - Parsknęła śmiechem, a widząc jego przesadnie nadąsaną minę wyszczerzyła do niego zęby. - Oj wiesz, że żartuję.
    - Z tobą nigdy nie można być niczego pewnym do końca - pożalił się, ale na jego twarzy pojawił się uśmiech.

    OdpowiedzUsuń
  23. Adres: http://when-friendship-becomes-love.blogspot.com/
    Autor: Shōri Chan
    Kategoria: Fairy Tail
    Numer lub tytuł rozdziału: I. Ucieczka, różowowłosy towarzysz podróży i gildia Fairy Tail
    Fragment:
    – Nie mamrocz pod nosem. Jesteś straszna. – przemówił kot. Po tonie jego słodziachnego głosiku można było rozpoznać, że mówi to, aby ją zdenerwować.
    – Och, przepraszam! – prychnęła. – Wiesz, niecodziennie widzi się gadającego, niebieskiego kota, który bawi się w aniołka! A tak poza tym…! – I zaczęła narzekać na wszystko, co jej się tylko nawinęło. Kotek jednak stracił zainteresowanie blondynką już po pierwszym słowie, jakie wypowiedziała. Usiadł obok walczącego z mdłościami chłopaka i wlepił w niego wzrok — ni to rozbawiony, ni to zatroskany. – W każdym razie – ciągnęła dalej Lucy, nabierając powietrza – jestem Lucy, a wy?
    – Aye! Jestem Happy! – Wskazał na różowowłosego . – A ten tu to Natsu. Ma okropną chorobę lokomocyjną!
    Blondynka zachichotała. Rzeczywiście, chłopak wyglądał tak, jakby miał zaraz zwrócić całą zawartość swojego żołądka.

    OdpowiedzUsuń
  24. Adres: http://przygody-fairytail.blogspot.com/
    Autor: Marika Beilschmidt
    Kategoria: Fairy Tail/ Fairy Tail OC
    Rozdział 20- Twoje ubrania!
    Fragment:
    -Odmawiam!- krzyknęłam wstrząśnięta.- Nie zgodzę się na to...
    -Panienko Louise... To tylko zdjęcie... Ma Panienka piękne ciało, trzeba je wykorzystywać...
    Chwyciłam za patelnię i powaliłam mężczyznę.
    -Nie to nie!- wzięłam następny zamach i następny. Po chwili usuwałam "trupa" z domu.
    -Lou? Może naślesz ich na Lucy?- podsunęła Isabell, wyciągając patyczek po lizaku z ust. Spojrzałam z dołu na nią, bo wisiała w oknie. Weszłam z powrotem do środka.
    -Próbowałam! Tylko ją zobaczyli i... O~! Cześć Lucy...- przerwałam swoją opowieść.
    -Czy ty...? Znowu...- zapadła cisza przed burzą.
    -Nie... Opowiadałam o moich ulubionych owocach.- skłamałam.
    -Aha... To nie przeszkadzam...- udała się do wyjścia

    OdpowiedzUsuń
  25. https://idealna-pauly.blogspot.com
    Pauly
    Naruto / SasuSaku
    21. Wielki strach i jeszcze większa odwaga

    - Ja też powinnam. – Szybko podniosła się z miejsca, a następnie zachwiała niepewnie. Jej żywe tęczówki zaszły mgłą. Ukazywały pustkę, a ciało jakby straciło podparcie. Nie wiem kiedy znalazłem się przy niej, dłonią przyciągając jej biodro bliżej siebie.

    - Hej, mała! Wszystko dobrze? – Nie wyglądała najlepiej. W jednej chwili uszło z niej całe życie, a ten widok niebezpiecznie ściskał moje serce. Nie chciałem jej takiej widzieć. Słabej i bezbronnej.

    OdpowiedzUsuń

Anaya zatracone-dusze