Autor: Pauu Lina
Kategoria: Naruto/SasuSaku
Fragment:
Kategoria: Naruto/SasuSaku
Fragment:
Stała jak zamieniona w kamień, bez życia. Tylko od czasu, do czasu wiatr
poruszał jej krótkimi włosami. Ciało zdawało się być bardziej
naprężone, cera bledsza. Nie przypominała tej dawnej Sakury, pełnej
radości. Na jej twarzy malowało się zdziwienie. Zdawać by się mogło, że
wyglądała jak w transie.
Autor: Zochan
Kategoria: Naruto/ ShikaTema
Fragment:
Kategoria: Naruto/ ShikaTema
Fragment:
#3 Pani mecenas
Chwilę później przede mną pojawiła się moja klientka. Wyglądała jak zdzira. Miniówka, ledwo zakrywająca jej tyłek źle współgrała z oczozjebną, seledynową bluzką na ramiączkach i czerwoną, mocną szminką.
- Czy nie mogła pani założyć czegoś bardziej odpowiedniego? - Uprzejmie się przywitałam.
- A czy ten strój nie jest odpowiedni? - Zachichotała.
- Jesteśmy w sądzie! - Warknęłam, widząc jej rozbawienie. - Tutaj raczej nie są dobrze widziane miniówki i rzucające się w oczy kolory - spojrzałam na nią morderczym wzrokiem.
Włożyłam przez głowę strój, który przyodziewał każdy prawnik, a jej wręczyłam swoją marynarkę.
- Proszę chociaż to założyć - żyłka na moim czole zaczęła niebezpiecznie pulsować.
- A gdzie to pani kupiła? Na bazarze? - Widząc jej minę miałam ochotę przejechać ją czołgiem, najlepiej trzy razy.
- Po prostu to załóż! - Nakazałam.
- Już dobrze, dobrze. - Najwyraźniej było jej bardzo do śmiechu. W końcu wykonała moje polecenie i weszłyśmy do środka.
Chwilę później przede mną pojawiła się moja klientka. Wyglądała jak zdzira. Miniówka, ledwo zakrywająca jej tyłek źle współgrała z oczozjebną, seledynową bluzką na ramiączkach i czerwoną, mocną szminką.
- Czy nie mogła pani założyć czegoś bardziej odpowiedniego? - Uprzejmie się przywitałam.
- A czy ten strój nie jest odpowiedni? - Zachichotała.
- Jesteśmy w sądzie! - Warknęłam, widząc jej rozbawienie. - Tutaj raczej nie są dobrze widziane miniówki i rzucające się w oczy kolory - spojrzałam na nią morderczym wzrokiem.
Włożyłam przez głowę strój, który przyodziewał każdy prawnik, a jej wręczyłam swoją marynarkę.
- Proszę chociaż to założyć - żyłka na moim czole zaczęła niebezpiecznie pulsować.
- A gdzie to pani kupiła? Na bazarze? - Widząc jej minę miałam ochotę przejechać ją czołgiem, najlepiej trzy razy.
- Po prostu to załóż! - Nakazałam.
- Już dobrze, dobrze. - Najwyraźniej było jej bardzo do śmiechu. W końcu wykonała moje polecenie i weszłyśmy do środka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz